2012-08-14 - Kargowa-Międzychód.

W Kargowej gościliśmy "U Ani". Jest to gospodarstwo agroturystyczne p. Ewy Wdowiak. Po przespanej nocy wyruszyliśmy w kierunku Babimostu. Jechaliśmy starą, asfaltową ścieżką rowerową. Dojechaliśmy nią do miejscowości Linie, prosto w jakiś ośrodek wypoczynkowy. Ponieważ z prawej widac było jezioro, pojechaliśmy w lewo. Gdyśmy zrozumieli nasz błąd nie chcieliśmy się już cofać (przejechaliśmy ok. 2km, polną, piaszczystą drogą). Tak więc zwiedziliśmy przy okazji Babimojszczyznę. Przez Wojnowo, Stare Kramsko, Kolesin dotarliśmy wreszcie do Babimostu. Minęliśmy go szerokim łukiem i przez Kosieczyn dotarliśmy do Zbąszynka. W Zbąszynku, dzieki staraniom p. Marcina Kumke, mieliśmy umówione spotkanie z p. burmistrzem inż. Czeczerskim. Przyjął On nas na śniadaniu wespół ze swoimi współpracownikami (p.Marcin Minta-kier.OSiR, Marcin Kumke-radny, pedagog). Pan burmistrz przedstawił nam dzień dzisiejszy Zbąszynka i jego perspektywy. Wymieniliśmy się materiałami promocyjnymi. Po śniadaniu zwiedziliśmy park na Placu Wolności i pojechaliśmy na nową obwodnicę. Jechaliśmy nią od cmentarza przez Bronikowo do szosy Zbąszynek-Dąbrówka. Cały czas jechaliśmy ścieżką rowerową (niestety z kostki brukowej-zamiast asfaltu). A i ona się nam nieoczekiwanie skończyła. Przez Lutol Mokry dojechaliśmy do Trzciela. Nie dało sie tam zjeść obiadu, dlatego pojechalismy do Pszczewa. W znanym nam od niedawna Pszczewie (rajd Sigmy po Parkach Krajobrazowych), zjedliśmy ciepły posiłek. Posileni dojechaliśmy do Międzychodu. Tam o dziwo naprawiono Czesławowi rower (oprócz wymiany koła, naprawa siodełka: Mini-Lux, Hurtownia rowerów i części ul. Dworcowa 17, p. Andrzej Łoś). Nocleg mieliśmy kawałek za Międzychodem u pp. Krawiec (nota bene siostra Henryka Stefaniaka, obecnie śremianina). przejechaliśmy 96 km.