2012-11-11 - "Śladami miejsc pamięci narodowej".

Powiatowe (poznańskie) zakończenie sezonu turystycznego z tytułem jak wyżej odbędzie się 11 listopada w Dopiewie. Do Dopiewa mamy ok. 50 km. Meta zlokalizowana bedzie na terenie Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji, ul. Polna 1a. Czynna będzie od godz. 12.00 do 13.30. Organizatorzy to: Oddział PTTK Poznań-Nowe Miasto, Koło PTTK "Łaziki" w Swarzędzu oraz Koło PTTK "Viator" w Czerwonaku. Odpłatność wynosi 8,00 zł od osoby, za: znaczek rajdowy, ciepły posiłek na mecie, nagroda dla najliczniejszej drużyny, nagroda dla zwycięzcy konkursu "Odzyskanie Niepodległości oraz gmina Dopiewo. Chętnych proszę o zgłoszenia.
----------------------------------------------------------
Zgłosił się Bogdan, Bogusław zwany Sławkiem, Czesław, Florian, Jerzy, Włodzimierz oraz Mirek Hyżak-nezrzeszony.
Pojedziemy przez Manieczki, Szołdry, Iłówiec, Drużynę Pozn., Borkowice, Dymaczewo, Łódż, Stęszew do Dopiewa.
Wyjazd zaplanowano na godz. 8.30.
----------------------------------------------------------
Wyjechaliśmy zgodnie z planem, chociaż nie w komplecie. Bogdanowi przypomniało się, że nie pożegnał się z psem (i nie zabrał okularów). Wrócił więc na chwilę do domu i dogonił nas w Grabianowie. Dalszą podróż kontynuowaliśmy więc w komplecie. Zrobiliśmy dwa niezbyt długie postoje. Trzeci wypadł nie planowany. Przed przejazdem kolejowym w miejscowości Drużyna Poznańska. Stał tam również, przed szlabanem samochód OSP Nowinki. Za kierownicą sympatyczny strażak (komendant ?!) a w środku przesympatyczne panie, członkinie Ochotniczej Straży Pożarnej. Sprawiły nam wielka frajdę, bo wyszły z samochodu i pozwoliły się z nami sfotografować. Ok. 12.00 byliśmy na miejscu. Przypięliśmy sobie okolicznościowe buttony i zjedliśmy grochówkę. Wspólnymi siłami i przy pomocy zaprzyjaźnionych rowerzystów rozwiązaliśmy test historyczny. Ponieważ zaczęło się chmurzyć, koledzy postanowili wracać. Z powrotem jechali przez Szreniawe, grajzerówką do Puszczykowa, przez Rogalin do Śremu. Droga tam jak i z powrotem wyniosła ok. 50 km. Ja czekałem na grupę poznańską, z którą przyjechali Wrześnianie. Odebrałem dokument, na który czekałem i też ruszyłem do domu. Jechałem podobnie jak koledzy. Przed Szreniawą moją uwagę przykuł ciąg rowerowo-pieszy. Chodnik z kostki a ścieżka dla rowerów z asfaltu. Dobrze, że coraz więcej jest zrozumienia dla rowerzystów (jazda po kostce niszczy opony!). W Puszczykowie zahaczyłem o Muzeum Arkadego Fidlera. Dalej przez Sowiniec, Krajkowo i Jaszkowo wróciłem do Śremu.
----------------------------------------------------------
Na jednym ze zdjęć widać jak Czesiu z Mirkiem męczą się nad odpowiedziami do testu z historii. Opłaciło się - dla Czesia wylosowano jedną z nagród: Bidon.